Poszewka na podusie.

Chciałam  pokazać Wam jaką to uszyłam poszewkę na podusie. Zrobiłam "inwentaryzację" w rzeczach moich domowników. Ta poszewka powstała ze starej koszuli mojego męża. W kolejce na poszewki czeka jeszcze kilka sztuk koszul (małych i dużych). Szkoda mi wyrzucić  "coś" co jest prawie dobre, nie zniszczone i co mogłoby jeszcze posłużyć choćby w innej, niż dotychczas roli. Tak więc wykorzystam je i powstanie jeszcze kilka sztuk poszewek i może "coś" jeszcze :)
Oto pierwsza z nich, która docelowo wylądowała u Jaśka w pokoju (to są jego ulubione kolory):




A na koniec kolorowe kwiatki. Te są z mojego zeszłorocznego, letniego balkonu:



Uciekam pod grubiutki kocyk i "zatapiam" się w nowym numerze "Weranda Country".
Życzę wszystkim spokojnego i cieplutkiego wieczoru :))

Popularne posty